W praktyce etykietowanie opon, w przypadku wyboru opon zimowych, może utrudniać właściwy wybór. Jak łatwo zauważyć, etykieta pozycjonuje oponę w zakresie przyczepności na mokrej nawierzchni, oszczędzania paliwa oraz poziomu hałasu jaki emituje. O jej śniegowych właściwościach etykieta nie wspomina ani słowem.
Tymczasem warto mieć świadomość, iż konstruowanie i produkcja opon to sztuka kompromisu. Wiadomo bowiem, że nie istnieje opona całkowicie uniwersalna. Gdyby było inaczej, niepotrzebna byłaby sezonowa wymiana opon – każdy miałby na kołach założone opony sprawujące się doskonale w każdych warunkach przez cały rok. Tymczasem letnie opony zapewniają dużą stabilność i przyczepność podczas jazdy po suchej i mokrej nawierzchni, ale na śnieg się nie nadają. I odwrotnie: opony zimowe zapewniają bardzo dobrą przyczepność na śniegu, ale nieco gorszą np. na nawierzchni pokrytej warstewką wody. Inżynierowie wymyślający coraz doskonalsze opony nieustannie muszą godzić przeciwieństwa (dosłownie!): poprawiając właściwości „śniegowe” opony, muszą wyważyć ich wpływ na dobrą przyczepność na mokrej nawierzchni. Obniżając opory toczenia tak, by opona miała wysoką notę na etykiecie w kategorii „energooszczędność”, muszą zmierzyć się z ryzykiem obniżenia ich trwałości.
Producenci markowych opon, szczególnie klasy premium, mogą zapewnić swoim klientom odpowiedni poziom bezpieczeństwa na każdej nawierzchni, nawet kosztem gorszych wyników na etykiecie. W praktyce dobra opona zimowa zapewnia skuteczne hamowanie na śniegu i dobrą odporność na aquaplaning, a także krótką drogę hamowania na mokrej nawierzchni. Kiepska opona zimowa może sprawdzać się na śniegu, ale być skrajnie niebezpieczna na mokrej drodze, albo odwrotnie – gwarantuje krótką drogę hamowania na mokrym asfalcie, ale zimowa jest tylko z nazwy – na śniegu mamy problemy z hamowaniem, trakcją i utrzymaniem założonego toru jazdy. W rezultacie niewielka w sumie oszczędność może kosztować nas bardzo wiele: dobrze, jeśli kończy się na uszkodzonych samochodach!
Skoro zatem wiemy już, że etykieta na oponach mówi tylko o trzech kategoriach, w jakich mogą być porównywane opony, warto się zastanowić: ile ich być powinno? Continental w testach drogowych bierze pod uwagę kilkanaście różnych parametrów, a ponadto wykonuje szereg badań laboratoryjnych mających na celu zapewnienie odpowiedniej trwałości i wytrzymałości opon. Dla przeciętnego kierowcy testy fabryczne mogłyby być jednak zbyt skomplikowane i mało przejrzyste. Na szczęście testy porównawcze ogumienia są wykonywane i publikowane przez różne redakcje czasopism motoryzacyjnych. Np. w testach publikowanych przez magazyn „Auto Świat”, w przypadku zimówek, porównuje się opony aż w 15 różnych konkurencjach!
Opony zimowe bada się, co jest absolutnie niezbędne, na nawierzchni ośnieżonej: sprawdza się trakcję (przyczepność podczas przyspieszania), mierzy drogę hamowania, testuje podczas szybkiej jazdy po krętym torze, a także precyzję kierowania w slalomie. Często okazuje się, że opona, która wygrywa na śniegu, w całym teście wypada jednak przeciętnie. Dalej bowiem bada się zachowanie opon na nawierzchni mokrej: odprowadzanie wody, kierowalność, zdolność do skutecznego zatrzymania pojazdu, odporność na aquaplaning na łuku drogi itp. Na suchej nawierzchni mierzy się drogę hamowania i kierowalność, a także komfort toczenia i poziom emisji hałasu. O jakości opon mówi także ich trwałość: co z tego, że opona zapewnia wysoki komfort i bezpieczeństwo jazdy przez kilka tysięcy kilometrów, jeśli potem jej parametry gwałtownie spadają?
Wybierając więc nowe opony, warto zaglądać do różnych źródeł, w tym do fachowych czasopism. Należy przy tym pamiętać, że dobra opona nie w każdym teście musi zająć pierwsze miejsce – o ostatecznym wyniku decydują warunki oraz kryteria testu. Praktyka jednak jest taka, że dobra opona, niemal niezależnie od warunków, w każdym teście znajduje się przynajmniej w czołówce.
źródło: Onet, foto: Shutterstock
Jak wybierać nowe opony? Ludzie najczęściej kierują się ceną i rekomendacjami znajomych czy wulkanizatora. Ale jak przy wszystkich wyborach warto kierować się zdrowym rozsądkiem – czyli zastanowić się czy opona, którą kupuję gwarantuje mi bezpieczeństwo.